Listy Tadeusza Kościuszki do
Tekli Żurowskiej

(...) Co do mnie, wszystek drżę, ale nie od zimna,
lecz z wewnętrznej niespokojności. Cały mój umysł
pomieszany, gorycz w mem sercu, i czuję gorączkę szarpiącą
me wnętrzności. Idź spać i zaśnij w myślach tobie miłych,
zdrowszą widząc matkę, przytul głowę do spokojności
poduszek, okryj się pełnem duszy ukontentowaniem,
a otwórz swe piersi z sercem do ucałowania przeze mnie.
Nadstaw i ust, choć delikatne, nie obrażę mem pocałowaniem
z przywiązania. Oddaję cię tej Opatrzności,
która nam wszystkim jest dobroczynną. Jeszcze raz
niech cię pocałuję. Odchodzę, bo w myśli zawsze
przytomnym jestem obok ciebie.
Jeszcze raz bywaj zdrowa.

T. Kościuszko


Nigdy a nigdy o tobie nie zapomnę. Mocno jesteś w mem
sercu wrażona, aby odmiana sprawić się mogła przez czas
lub odległość. Prędzej twoje uczucie zmieni się widokiem
młodszych, grzeczniejszych i bogatszych, jak ojciec ma
nadzieję. Ale żartuję, twoje serce wiem, że tchnie duchem
przywiązania. Twój umysł dalekim jest od rządzenia się
powierzchownością. Chcesz tylko szczerego serca i masz
go we mnie; rozpatrz się jednak w charakterze moim,
aby pomiędzy plotkami prawdy o mnie nie było, i pozwalam
różnych użyć sposobów, ale otwartych; wiem, że twoja
dusza tak dobra brzydziłaby się postąpić inaczej (...).
Rotmistrze P. i P. uświadomili mnie, że byłem przyczyną
łzów jej wylania. Tak drogie krople z pięknych źrenic,
aby były zbierane z posądzenia mojego, w mem uczuciu
największe sprawia umartwienie. Klękam przeto i całuję rączki,
póki jej nie przebłagam. Ale nie myśl, abym myśl miał
kiedy oczerniać ją, tylko sposób otwartości mojej wrodzonej
był skutek. Co widzę, myślę i słyszę, opowiedzieć osobie
przyjaznej nigdy nie zaniedbałem. Teraz się poprawię, nigdy
odtąd otwartości mojej do pani nie użyję, myśl nawet
wstrzymaną będzie. Uszczęśliwienie drugich w największem
u mnie jest poszanowaniu, i swoje sakryfikować jestem gotów,
i to tak szczerze powiadam, jak wierzę istności przedwiecznej
a dobroczynnej dla nas. Daruj przeto mnie, odtąd
w najmniejszym (tu wydarty kawałek listu) nie obrazi,
a jeżeli i widok mój obraża ją, przysięgam, że i to wykonam,
chociaż nie zm... (wydarto). Prześladowana więcej nie będziesz
w niewinności serca swego. Wznaszam tylko ręce z prawdą
uczciwego człowieka, abyś była szczęśliwa.

Już się niebo wypogadza, żyjcie bez żadnej przeszkody
w zamysłach swoich. Niech żaden moment nie zasmuci panią.
Miej ten szacunek i poważanie, i miłość, jak teraz masz,
na zawsze. Niech koronuje wybrana miłość przywiązaniem
stałem zobopólnie z obfitością pod myśl podpadających
rzeczy. Niech na koniec zdrowie, które wszystkiem jest
dla człowieka, jeżeli nie może utrzymać ją na zawsze,
utrzyma ją jak najdłużej. Zawsze się delikatnością w mych
krokach wszystkich rządzić chciałem, a jeżeli przez ułomność
co sprawiłem, niech jej dobroć serca wrzuci w studnię
zapomnienia.

T.Kościuszko