Wiersz miłosny Adama Asnyka pod tytułem Nie mów

Nie mów

Nie mów, chociażbyś miał ginąć z pragnienia,

Że wszystkie źródła wyschły już bijące! —

Tyś gonił pustyń piaszczystych złudzenia,

A minął strumień na zielonej łące.

 

Nie mów, chociażbyś umierał z tęsknoty,

Że nie ma czystej miłości na ziemi! —

Tyś pewnie w drodze blask jej rzucił złoty,

Za ognikami zdążając błędnemi.

 

Nie mów, że wszystko, czegoś ty nie umiał

Odnaleźć w życiu — marą jest zwodniczą!

Zdrój czystych uciech będzie innym szumiał

I inne serce poił swą słodyczą.