Wiersz miłosny Adama Mickiewicza pod tytułem Sen

Sen

Chociaż zmuszona będziesz mnie porzucić,

Jeżeli serca nie zmienisz w kochaniu,

Rzucając nawet nie chciej mnie zasmucić

I rozstając się nie mów o rozstaniu!

 

Przed smutnym jutrem niech jeszcze z wieczora

Ostatnia spłynie na pieszczotach chwilka;

A kiedy przyjdzie rozstania się pora,

Wtenczas trucizny daj mnie kropel kilka.

 

Do ust twych usta przycisnę; powieki

Zamykać nie chcę, gdy mię śmierć zamroczy;

Niechaj rozkosznie usypiam na wieki,

Całując lica, patrząc w twoje oczy.

 

A po dniach wielu, czy po latach wielu,

Kiedy mi każą mogiłę porzucić,

Wspomnisz o twoim sennym przyjacielu

I zstąpisz z niebios, aby go ocucić.

 

Znowu mię złożysz na twem łonie białem,

Znowu mię ramię kochane otoczy;

Zbudzę się myśląc, że chwilkę drzemałem,

Całując lica, patrząc w twoje oczy.

Odessa, 1825