Ballada
Alain Chartier
Różni mnie ludzie napotkawszy ninie,
Gdy szedłem smutny, nie zbywszy żałości,
Próżno by wiedzieć chcieli o przyczynie,
Żem precz odegnał zbytki, wesołości,
Nie chcę zabawy, swaru ni radości,
Ze w nowych piosnkach już nie szukam sławy
Ani dobywam skrzypki mej spod ławy
Służbą miłości razem porzuciwszy.
Nic im nie mówią, tłumią ból łaskawy,
Im kto wierniejszy, to i nie szczęśliwszy.
Nie znam wesela, zmienionym w pustynią,
Widok mi żaden nie sprawia radości.
Więcej straciłem, niżem wziął w dziedzinie.
Grzechocą pusto jak kubek do kości,
I mała wiedza uszła, com ją we łbie gościł.
Wspominki gorzkie, oto moje strawy,
Litanie smutne nucą dla zabawy,
Nadziei stroną dawno opuściwszy.
Wyroki losu, niezbadane sprawy,
Im kto wierniejszy, to i nieszczęśliwszy.
Trzeźwy, krok mylą, jak pijak po winie
Widzą tyle co ślepiec, poniechajcie złości,
Jeślim uchybił komu albo co przewinił;
Nie jestem tym" co zwykł tu chodzić w gości.
Przecz, mało stoję o Wasze Miłości,
Moją mi śmierć wydarła ciosem krwawym,
Której przymioty takiej były sławy,
Żeby ich stało, wszystkie obdzieliwszy.
Śmierć mi obwieszcza wyrok swój nieprawy.
Im kto wierniejszy, to i nieszczęśliwszy.
Książę, ja w żalu nie szukam poprawy
Doli mej smutnej. To ze śmiercią sprawy
I nic nie może Pan Najmiłościwszy.
Przyznaj, zrządzenia losu niełaskawe,
Im kto wierniejszy, to i nieszczęśliwszy.
Przełożył Jerzy Lisowski