Wiersz miłosny Andrewa Marvella pod tytułem Kosiarz do robaczków świętojańskich
Kosiarz do robaczków świętojańskich
Andrew Marvell
O, latarenki żywe, w których blasku
Słowik do późna wśród liści zasiada
I, medytując w letnią noc, do brzasku
Swoje piosenki niezrównane składa;
Sielskie komety, z których każda wróży
Nie pogrzeb księcia, nie czas wojen krwawy,
Lecz światłem swoim temu tylko służy,
By nam zwiastować porę żęcia trawy;
O wy, robaczki, których blask gorliwy
Zbłąkanym żeńcom drogę zawsze wskaże,
Gdy w nocy, krocząc przez łąki i niwy,
Błędne ogniki ścigają kosiarze;
Światło uczynne trwonicie daremnie,
Odkąd jest tutaj moja Julia droga,
Bo wszystkie myśli tak zmąciła we mnie,
Że już nie znajdę, gdzie powrotna droga.
Przełożył
Stanisław Barańczak