Piękna śpiewaczka
Andrew Marvell
Chcąc ostatecznie podbić całą moją duszę,
Miłość słodkiego wroga mi nasłała, w którym
Dwie piękności zawarły fatalne sojusze,
Łącząc się na mą zgubę w akordzie ponurym:
Jej oczy wiążą serce rozkosznymi pęty,
Przez jej głos zasię umysł w niewolę jest wzięty.
Przed pięknem pojedynczym byłbym wnet gotowy
Umknąć; mogłaby łatwo uniknąć niedoli
Moja dusza, rwąc loków jej złote okowy.
Lecz jakże się nie dostać w końcu do niewoli
Tej pani, której sztuka niewidzialna, czuła
Z powietrza, którym dyszę, kajdany wykuła?
Co innego bój wszczynać na ubitej ziemi,
Gdzie zwycięstwo jest rzeczą bezstronnego losu,
Lecz próżno się opieram siłami wszelkiemi
Tej, która ma przewagę i oczu, i głosu;
Przegrałem ową bitwę, daremnie się bronię:
Przeciwnik ma i słońce, i wiatr po swej stronie.
Przełożył
Stanisław Barańczak