Wiersz miłosny Andrzeja Zaniewskiego pod tytułem Narodziny Wenus
Narodziny Wenus
Andrzej Zaniewski
(z obrazu Botticellego)
Pani ma piękną twarz i drobne usta
a mieszka pani zawsze coraz dalej
kiedy przychodzę — niszczą panią fale
i na brzegu zostaje opuszczona muszla
Okrążam ślad dookoła — znów panią dostrzegam
nagą w promieniach wiatru — szukającą męża
lecz kiedy jestem bliżej widzę pusty pejzaż
i wgłębienia po stopach znajduję na brzegach
Pani należy do najstarszych roślin
i pozwala zapomnieć o morzu i wojnie
więc jeszcze raz odchodzę w mój najdalszy pościg
— na dawnych pani śladach nowe miasta rosną
trawy są dookoła złote, niespokojne
wokół kobiety rodzą — płaczą — krzyczą głośno