Wiersz miłosny Anny Achmatowej pod tytułem Na szyi drobnych sznur korali

Na szyi drobnych sznur korali

Na szyi drobnych sznur korali,

W szerokiej mufce chowam ręce,

Wzrok z roztargnieniem błądzi w dali,

A oczy nie zapłaczą więcej.

 

I bledsza jest niż jedwab lila

Twarz moja od przeczucia losu,

I brwi dosięga mi co chwila

Nie zakręcony pukiel włosów.

 

I niepodobny jest do lotu

Mój chód powolny, jak u chorej,

Jak gdybym dotykała stopą

Tratwy, a nie parkietów wzorów.

 

Usta oddechem rozchylone,

Mgła dziwna oczy mi przysłania,

I drżą do piersi przytulone

Kwiaty naszego niespotkania.

Przełożyła
Gina Gieysztor