Wiersz miłosny Anny Achmatowej pod tytułem W blaskach zachodu pożółkł

W blaskach zachodu pożółkł

W blaskach zachodu pożółkł świat,

Czule kwietniowy chłód się skrada,

Spóźniłeś się o tyle lat,

A jednak jestem tobie rada.

 

Siądź bliżej, usiądź przy mnie tuż

I uśmiechając się oczami,

Na ten niebieski zeszyt spójrz —

Dziecinny zeszyt mój z wierszami.

 

Przebacz, że tonąc w smutku złym,

Cieszyć się słońcem nie umiałam.

Przebacz i to, że w życiu mym

Innych za ciebie często brałam.

Przełożył
Anatol Stern