im jednym było naprawdę wszystko jedno
wiedzieli że jest za późno
aby rozpoczynać wszystko od nowa
wśród obojętnych sąsiadów
i obcych sklepów innego miasta
kiedy byliśmy zmęczeni
wędrówką i ścigającym w ciszy echem
własnych kroków
zaproponowałaś by schronić się
w jednym z porzuconych mieszkań
— to może być nasza jedyna szansa na miłość
właśnie tu i teraz
w majestacie końca j a k i e g o ś świata
u kresu c z y j e j ś drogi
kiedy wszystkie uczucia nabierają kontrastu
stają się głębsze
to szansa by przeżyć
najwspanialszą rzecz w świecie
i nie powinniśmy się tego wyrzekać
choćby przyszło zapłacić
najwyższą cenę
weszliśmy ufnie w obce wnętrze
najbliższej kamienicy
pamiętam zagracony pokój
pełen zniszczonych mebli
starych ubrań
i cudzego zapachu który
był tak intensywny że w pierwszych chwilach
nasze słowa rozbijały się
O pulsujący w powietrzu
rytm czyjegoś życia
byliśmy tam przez czterdzieści dni
O czterdzieści nocy
kuszeni przez śmierć
czyhającą za oknami
i z drugiej strony lustra
dopóki nie przestała działać elektrownia
towarzyszyło nam radio
co dzień podając komunikaty
O stanie miasta
serwis informacyjny ze świata
notowania tabeli ekstraklasy
I listy przebojów
po jego nagłej agonii
po krótkim rzężeniu głośnika
zostaliśmy sami dla siebie
w tym mieszkaniu
w mieście któremu
z wolna zamierał puls
na spokojną toń nocy
na leniwy strumień dnia
wypływaliśmy cicho arką wielkiego łóżka
3
stoisz przede mną ubrana tylko
w zwiewną suknię słów i gestów
godzinami głaszczę twoje małe piersi
z twardniejącymi guzikami sutek
aby potem zejść niżej
jeszcze niżej
w gęstwę włosów aż do miejsca
niezgłębionej tajemnicy
z którego kiedyś przyszedłem
gdzie wracam ilekroć
pragnę być znowu szczęśliwym
oto mój penis
powierzam ci go z ufnością
wiem że lubisz trzymać go w dłoniach
patrzeć jak budzi się w nich
jak powoli dźwiga się w górę
w twoich małych palcach staje się
kwiatem rozkwitającym (gdy
zrobisz kilka ruchów ręką
wyrzuci z siebie
białe ziarno życia) staje się
statkiem kosmicznym
startującym w bezkres
twojego kosmosu
łodzią podwodną badającą
nieznane głębie