Wiersz miłosny Antoniego Pawlaka pod tytułem I śmierć, wiele śmierci... [Strona 5]

albo

 

jeśli ziemia zacznie zbliżać się

z niewiarygodną szybkością

spadającego ciała

i mózg mój rozpryśnie

tajemniczą mapą o deptany

niegdyś setkami stóp bruk

czy wyjdzie z zaułka

z bramy

cienia drzewa

i znajomym głosem szepnie

pochylając się nad moim nieruchomym ciałem

pochylając się nad zimnym ciałem miasta

"tobie mówię wstań"

sierpień-grudzień 1976