Wiersz miłosny Antonia Machado pod tytułem Pole
Pole
Antonio Machado
Oto wieczór umiera
jak ubogie ognisko, co dogasa.
Ostatnich kilka węgli
żarzy się nad górami.
A to drzewo złamane koło drogi:
aż się płakać chce z żalu.
Z rannego pnia sterczące dwie gałęzie
i suchy, czarny jeden liść na każdej.
Ty płaczesz?... Pośród złocistych topoli,
daleko, widmo miłości odnajdziesz.
Przełożył
Janusz Strasburger