Wiersz miłosny Bohdana Kosa pod tytułem Ozyrys i Izyda
Ozyrys i Izyda
Bohdan Kos
dogasające ognisko
przenajświętsza ciemność
nad śmiertelną ziemią
nieprawda
że to tylko godziny przemijają
gwiazdy
tak prędko
nieodwracalnie
odbiegają wzwyż
i za chwilę będzie już za późno
lecz nagle
słowo
łączy odleglejące części:
spada gwiazda
to
umarły Ozyrys
zapładnia żywą Boginię
Izyda
uważna
miłosna
nieruchomieje w tych rejonach nieba
gdzie nie było jeszcze kobiety i mężczyzny
to błękit warzy się z ziemiami
i na sklepieniu grobowca
zapala Słońce
to słyszalny głos umarłych
mieszka w świecie
węgielki w ognisku żarzą się
także i my
śmiertelni
zapładniamy gwiazdy