Wiersz miłosny Bolesława Leśmiana pod tytułem Nocą umówioną

Nocą umówioną

Nocą umówioną, nocą ociemniałą

Przyszło do mnie ciszkiem to przychętne ciało.

Przyszło potajemnie — w cudzej bezżałobie —

Było mu na imię tak samo, jak tobie...

 

Zajrzało po drodze w przyszłość i w zwierciadło —

Na pościeli zimnej obok się pokładło —

Dla mnie się pokładło, bym je mógł całować

I znużyć — i zużyć — i nie pożałować!

 

Lgnęło mi do piersi — ofiarnie pachnące,

Domyślnie bezwstydnie i — posłuszniejące...

W ciemnościach — w radościach — na granicy łkania

Mdlało od nadmiaru niedoumierania.

 

I nic w nim nie było, prócz czaru i grzechu,

Prócz bezwiednej woni — wiednego pośpiechu —

I prócz tego dreszczu, co ginie w krwi szumie —

A bez niego ciało — ciała nie rozumie.