Wiersz miłosny Borysa Pasternaka pod tytułem Z przesądu
Z przesądu
Borys Pasternak
Mój pokój — pudło z pomarańczą,
Komórka licha.
O, czyż się mam po grób wykańczać
Po hotelikach?
To z zabobonu — żem tu znowu
Mieszkanie najął.
Tapetę mam, pod dąb, brązową
I — drzwi śpiewają.
Wyrywasz się — ja ruchem szybkim
Po klucz na kołku.
I czub dotyka cudu grzywki
I wargi fiołków.
Mileńko! W imię dawnych wiosen,
Tak samo dzisiaj
Twój strój szczebioce jak pierwiosnek
Kwietniowi: "Witaj!"
Tyś nie westalka — myślę skrycie:
Krzesełko wzięła,
Jak z półki zdjęła moje życie
I kurz zdmuchnęła.
Przełożył
Julian Tuwim