Wiersz miłosny Christiana Hofmanna von Hofmannswaldau pod tytułem Na jej ramiona

Na jej ramiona

Zali to śnieg? O nie, od śniegu nikt nie zgorze.

Zali słoniowa kość? Nie byłaby tak biała.

Zali łabędzia gładź? Ponad nią mi się zdała.

Czy sama miękkość? Lecz jak wzruszać nimi może?

 

Alabastr? Insze ma, nie przy szafirach   łoże.

Lilii rabatka? Tej ziemia nie pokalała.

A cóż to jest, z czym śnieg, słoniowa kość i skała

Alabastr, łabędź wraz z liliami przegra w sporze?

 

Dziwisz się, Lesbio, jak mizerne moje usta

Godnej ramionom twym chwalby niezdolne złożyć,

Przeto, by moich win nad miarę nie pomnożyć,

 

Krótki wynajdę rym, jako mi każą gusta:

Jak słuszne jest, że świat Atlasa cięży głowie,

Tak niech w ramionach twych zaznają snu bogowie.

Przełożył
Jerzy Litwiniuk