Wiersz miłosny Detleva von Liliencrona pod tytułem Umarła miłość

Umarła miłość

W nagiej wielkiej pustyni para lwów spoczywa,

Żółta sierść od żółtego piasku się odcina.

Przeciągają się we śnie ich leniwe ciała.

Gdy budzą się, ostrożnie jedno drugie liże

I pręży się, przeciąga, ziewa, znów zasypia.

 

Wtem inny lew królewski wynurza się z dali.

Podchodzi, zatrzymuje się, gdy pobratymców

Ujrzał leżących we śnie beztrosko przed sobą.

Jego ogon biczuje w koci sposób ziemię,

A paszcza się rozwiera jak brama wjazdowa.

I grzimot mu się wytacza z gorącej gardzieli.

I skrada się, i mrucząc zadnie okiem błyska.

 

Małżonkowie się w końcu budzą ociężale

I ociężale wreszcie podnoszą się z ziemi.

Lecz drugi wielki pan do skoku się szykuje

I skacze, rączo skacze na samicy stronę.

A samica kłusuje zaraz z Celadonem,

Potulnie podążając za nim na szczyt skały.

Samiec zdumiony stoi, chce ryczeć, lecz milczy,

I powoli się kładzie znowu: Lat ehr lopen.

Przełożył
Leopold Lewin