Wiersz miłosny Egipskiej poezji miłosnej pod tytułem O zmroku pod jej dom przybyłem

O zmroku pod jej dom

O zmroku pod jej dom przybyłem.

Pukałem. Nikt mi nie otworzył.

Oj, dobrą noc ma nasz odźwierny.

 

Zamku, ja jednak cię otworzę.

Zasuwo, moje przeznaczenie,

czyś nie jest moim dobrym duchem?

Bydło w ofierze dam — lecz w środku.

Zasuwo, nie bądź taka mocna.

 

Zamkowi — bydło na ofiarę,

drobne zwierzęta zaś — kluczowi,

gęś utuczoną — dla węgarów,

a młode mięso — dla zaworu.

 

Ale najlepsze cząstki wołów

oddam stolarskim czeladnikom,

by nam zrobili zamek z trzciny,

zasuwę zaś ze słomy.

 

By w każdej porze, gdy brat przyjdzie,

jej dom otwarty zastał,

łoże — zasłane muślinami,

a w nim — dziewczątko śliczne.

 

Ta mała powie mi:

"Ten dom należy do syna naczelnika miasta stołecznego

Z egipskiego przełożył
Tadeusz Andrzejewski