Pieśń miłości
Else Lasker-Schüler
Ciemne jest miasto
Odkąd ciebie tu nie ma.
Gromadzę cienie
Drzew palmowych,
Pod którymiś wędrował.
Wciąż nucę jakąś melodię,
Co wisi uśmiechnięta na gałęziach.
Ty mnie znów kochasz?
Komuż opiszę mój zachwyt?
Sierocie czy też weselnemu gościowi,
Który w echu nasłuchuje szczęścia.
Ja zawsze wiem,
Kiedy o mnie myślisz —
Wtedy serce me staje się dzieckiem
I krzyczy.
Przed każdą bramą ulicy
Przystaję i marzę;
Pomagam słońcu malować twą piękność
Na wszystkich ścianach domów.
Ale staję się coraz wątlejsza
Trudząc się nad twym obrazem.
Prześlizguję się wokół smukłych kolumn
Aż się chwieją.
Wszędzie czai się płowa zwierzyna,
Kwitnienie naszej krwi.
Zanurzamy się w święte mchy,
Co są z runa złotych baranków,
Choćby nawet jakiś tygrys
Prężył się do skoku
Poprzez dal, która nas dzieli,
Jakby do jakiejś bliskiej gwiazdy.
Rankiem twarz moją
Muska twój oddech.
Przełożyła
Wanda Markowska