Wiersz miłosny Emila Zegadłowicza pod tytułem Zachcenia

Zachcenia

Cos się we mnie przemienia,

nachodzą mnie zachcenia:

lec na łące skoszonej,

zjeść ogórek kiszony.

 

Tobie pewnie wiadomo

czemu mi tak łakomo?

Odkąd rzekłeś: "kochana"

taka we mnie przemiana.

 

Odkąd nocką ogniową

zapłonęło to słowo —

słońce wschodzi przed nocą,

a dniem gwiazdy migocą.