Wiersz miłosny Erny Rosenstein pod tytułem Śpiąca królewna
Śpiąca królewna
Erna Rosenstein
Ona z miękkości płatków i woni,
na samej granicy życia...
Po co ją było budzić, rycerzu?
Jej urodziny z pocałunku,
a dalej będzie... z czego?
Rozdarłeś różę.
Wszedłeś do niej.
Wydobyłeś z ukrycia.
Cały dwór się poruszył.
Coś z niczego powstało...
Po co?
Teraz płaczą róże płatkami.
Nie mogą bronić jej dłużej.
Pustka w gałęziach łopoce
kolcami pełnymi krwi.
Nie będzie już tego miejsca,
choćbyś świat cały przemierzył,
choćbyś z powrotem odkręcał
noce i dni...
Po co ją było budzić, rycerzu?