Cieśle
Ewa Białous
wyżej podnieście cieśle strop
jak ares idzie oblubieniec
wyższy od najwyższego z ludzi
wznieście wierzchołki wyżej gór
to mój nadchodzi ulubiony
a gdzie przystaje wśród kamieni
śnieg się roztapia w żółte kwiaty
jakby się słońce roześmiało
wyżej podnieście cieśle strop
żeby nie musiał chylić głowy
wyższy piękniejszy z wszystkich ludzi
a cały bardzo pożądany
wyżej unoście cieśle strop
mury się domu nachylają
kiedy miłego mego wargi
sypią się na mnie jak owoce
kiedy miłego wąskie biodra
niby gałęzie bliskich drzew
w moją się nachylają stronę
wzmocnijcie cieśle ziemski strop
bo ja w ramionach jego gładkich
słyszę jak rosną wielkie góry
strumienie zawracają z drogi
trzymajcie jeszcze chwilę cieśle
kruchy rozchwiany ziemski strop
nie opuszczajcie rąk
wzniesionych tak wysoko
cieśle