Wolne kochanie
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Wolne prawo kochania — miłości ustawa,
Bo ta korzyść dla młodych nie grzech, lecz zabawa,
Ale wraz kochające trzeba zgoić razy,
Skoro rozum i honor wyda swe rozkazy.
Nie trzeba ni wymowy, ni dźwięku języka,
Kto o skrytych instynktach dowcipnie przenika.
Westchnienie, wzrok, zmieszanie, rumieniec na twarzy,
Milczenie nawet wyda, co się w sercu marzy.
Wszystko mówi w miłości, cichość sama zdradza,
Kogo w tajemne kluby mocno zwiąże władza.
Natura mi pozwala, miłość grzeszyć każe.
Prawo boskie zabrania, bo niebo urażę.
Jednemu z tych dwóch wierzyć koniecznie potrzeba,
Naturze lub też Bogu, więc tak proszę nieba;
Niechaj swoją pomocą skraca w sercu burze,
Abym poszedł za boskim prawem w kontr naturze.
Natura miłość wodzi, grzeszyć każe gwałtem,
Niebo straszy i grozi wiecznej kary kształtem.
Komuż tu bardziej wierzyć? Ach, sroga ustawa,
Odmień, Boże, naturę lub tak straszne prawa.