Wiersz miłosny Hafiza (Hafeza) pod tytułem Bez ciebie, cyprysie wyniosły

Bez ciebie, cyprysie wyniosły

Bez ciebie, cyprysie wyniosły,

z różą i grzędą — co robić?

Jak ścierpieć loki hiacynta?

Z czarami lilii co robić?

 

O, że przez zarzut obmowny

nie widzę twojej twarzy!

Zostało mi tylko zwierciadło

z żelazną twarzą, co robić?

 

Odejdź, o wierny, i nie patrz

tak z góry na grzechy spragnionych.

Na rozkaz losu je czynią,

a mnie, bezradnemu — co robić?

 

Gdy płomień zawiści wyskoczy

z jakiejś ukrytej zasadzki,

mnie, którym zgorzał ze szczętem,

wydaj rozkaz, co robić.

 

Gdy się królowi Turków

spodoba wrzucić mnie w jamę,

Tahamtan ręki pomocnej

nie poda, powiedz, co robić?

 

Jeżeli pomocy nie znajdę

w ogniu synajskiej pochodni,

gdzie ocalenie z mroku

Doliny Ejmenu? co robić?

 

Hafizie, raj najwyższy

jest moim dziedzicznym domem,

a w tym opustoszałym

siedlisku ruin co robić?

Przełożył
Władysław Dulęba