Wiersz miłosny Hafiza (Hafeza) pod tytułem Dzisiaj, gdy rajski powiew

Dzisiaj, gdy rajski powiew

Dzisiaj, gdy rajski powiew

idzie od ogrodów —

ja i wino krzepiące

i jak hurysa dziewczyna.

 

Czemu dziś żebrak mizerny

nie chełpi się swoim królestwem,

gdy namiot ma z cienia chmury

i ucztę na runi zielonej ?

 

I kiedy łąka powiada

swoje majowe baśnie,

jakżeż raj nie gotówką,

tylko na kredyt kupować?

 

Buduj gmach serca na winie,

bo ten świat zrujnowany

tym się wspomaga, że cegły

lepi z naszej gliny.

 

Nie szukaj wiary u wroga,

bo nie opromieni ciebie,

gdy świecę do swojej celi

przyniesiesz z obcej świątyni.

 

Nie czyń księdze przeznaczeń

zarzutów, że jestem pijany,

bo kto z nas pojął zamysły

spisanych w niej wyroków?

 

Nie zabraniaj swym stopom

iść za pogrzebem Hafiza,

bo on, choć tonie w grzechach,

wybiera się przecież do raju.

Przełożył
Władysław Dulęba