Wiersz miłosny Hafiza (Hafeza) pod tytułem Klejnot w skarbnicy tajemnic

Klejnot w skarbnicy tajemnic

Klejnot w skarbnicy tajemnic

taki jest dzisiaj, jak był,

skarbiec miłości zamkniony

taką pieczęcią, jak był.

 

Skoro każdy, kto kocha,

jest panem takich bogactw,

nie dziw, że deszcz pereł z ich oczu

taki jest dzisiaj, jak był.

 

Zapytaj podmuchu nocy,

który tu wiał dziś do świtu,

czy zapach zwodniczy twych włosów

nie jest dziś taki, jak był.

 

Nikomu, widać, nie trzeba

pereł ni drogich kamieni,

bo przecież w kopalniach rubinów

blask słońca jest taki, jak był.

 

Odszukaj w świętych mogiłach

ofiary twej zalotności —

bezradny tak samo jest dzisiaj

godny współczucia, jak był.

 

Kolor krwi mego serca,

którą przyjmujesz w skrytości,

w rubinie warg twych jest dzisiaj

tak samo widoczny, jak był.

 

Prosiłem twój warkocz hinduski,

żeby nie zwodził mnie z drogi;

minęły lata, a on

taki sam jest, jak był.

 

Hafizie, opowiedz raz jeszcze

historię łez twoich krwawych,

bo strumień z tego źródła

taki sam jest, jak był.

Przełożył
Władysław Dulęba