Wiersz miłosny Hafiza (Hafeza) pod tytułem Nieraz już mówiłem
Nieraz już mówiłem
Hafiz
Nieraz już mówiłem
i jeszcze raz to mówię:
Ja z opętanym sercem
nie sam pospieszam tą drogą.
Mieli mnie za papugę,
co się przegląda w lustrze.
Mistrz odwieczny powiedział:
Powiedz. — Więc ja mówię:
Czy cierniem jestem, czy różą,
istnieje strojący łąki.
Karmiony jego ręką
rosnę w jego ogrodzie.
Nie gorszcie się, przyjaciele,
nie dziwcie się, żem szalony:
Perłę mam, szukam tylko
tych, co na perłach się znają.
Choć włosiennicę starganą
splami różane wino,
niech się mną nikt nie gorszy,
zmyję z niej barwę obłudy.
Śmiech i płacz zakochanych
z różnych pochodzą okolic:
Pieśni śpiewamy wieczorem,
łzy wylewamy nad ranem.
Mówił mi Hafiz: Nie wąchaj
pyłu od progu winiarni.
Powiem: Nie miej mi za złe,
że wchłaniam chotańskie piżmo.
Przełożył
Władysław Dulęba