Wiersz miłosny Hafiza (Hafeza) pod tytułem Przyjaciele, w czas róży
Przyjaciele, w czas róży
Hafiz
Przyjaciele, w czas róży
zadbajmy lepiej o radość,
nakłońmy życzliwie ucha
słowom starego maga.
Nie ma tu szczodrych ludzi,
a czas radości mija.
Jest na to rada: Sprzedajmy
modlitewnik za wino.
Rozkoszna to chwila, szczęśliwa,
ześlij nam, Panie, piękność,
abyśmy, patrząc w jej lica,
pili wino różane.
Mistrz niebieskich organów
zbójcą jest mistrzów muzyki;
czemu nie narzekamy
i nie płaczemy w tej biedzie?
Praży się kwiat w upale,
a nie skrapiamy go winem:
Wbrew woli prażymy się w ogniu
pragnień i rozczarowań.
Z tulipanowych kielichów
ciągniemy płyn ułudy —
z dala od złego oka,
pijani bez pieśni, bez wina.
Komu powierzyć możemy
ten dziwny los, Hafizie,
że serca mając słowicze,
milczymy, gdy kwitną róże?
Przełożył
Władysław Dulęba