To dziś jest owa Noc Wielka
Hafiz
To dziś jest owa Noc Wielka,
mieniona u znawców tajemnic.
O Panie, na której planecie
objawisz mi znaki szczęśliwe?
Żeby niegodna ręka
nie tknęła twoich splotów,
spętane są wszystkie ręce
wezwaniem: O Panie, o Panie!
Wpadłem w dół twego podbródka
jak sto tysięcy mężnych,
co garną się z każdej strony,
by jarzmom twym poddać szyje.
Zwycięstwom twoim księżyc
kornie podaje zwierciadło,
korona słońca wysoka
jest prochem u kopyt wierzchowca.
Spójrz na lica zroszone,
których spragnione słońce,
póki mu trwać, codziennie
w żarliwym spala się biegu.
Nie porzucę rubinu
kochanej, ni czary wina;
wybaczcie, mnisi pobożni,
lecz taka jest moja wiara.
Jakże mi w tych zastępach,
co dosiadają wichrów,
pędzić za Sulejmanem,
gdy moim koniem jest mrówka.
Ptaku mojego pióra,
gdzież ta górska krynica,
że tak ożywczą wodę
rozdaje dziób twej wymowy!
Choć nawet nie patrząc, godzisz
strzałą w serce Hafiza,
dosyć sił w sobie znalazł,
by się do ciebie uśmiechać.
Przełożył
Władysław Dulęba