Zwiastun życzliwy o świcie
Hafiz
Zwiastun życzliwy o świcie
powiedział mi w mojej winiarni:
Wstawaj, dosyć już długo
przemarudziłeś w tych progach.
Sącz wino do kropli, jak Dżemszyd,
by promień tej światłej czary
wyraził przed tobą ukryte
sekrety obydwu światów.
Świątobliwymi mnichami
się staną pijacy tych progów,
ażeby i brać, i dawać
koronę króla królów.
Cegła pod głową, a stopa
nad hełmem siedmiu planet —
patrz na wszechmocną rękę
twojego pana nad pany.
Kiedy w winiarni głowę
uniosłem w stronę dachu,
ażeby się dostać do nieba,
za niskie były mury.
Nawet i jedna mila
tej drogi bez wskazań Chizra,
to czeluść nocy straszliwa
wśród niebezpieczeństw bezdroży.
Gdy ci darują królestwo
wyrzeczeń, o serce moje,
najmniejsza z twych krain obejmie
i księżyc, i ciemny brzuch ryby.
Nie wiesz, jak żyć wyrzeczeniem,
wyrzeknij się nędzy, tyś przecie
podporą tronu księcia
i krzesła Turan Szacha.
Hafizie próżnych pragnień,
wstydź się takiej powieści,
bo jakaż jest twoja służba,
że w niej byś pragnął raju.
Przełożył
Władysław Dulęba