Wiersz miłosny Heinricha Alberta pod tytułem Anusia z Tharau

Anusia z Tharau

Anusię z Tharau miłując i ceniąc

Mam ją za życie swe, dobro i pieniądz.

 

Anusia z Tharau zwróciła znów serce

Do mnie w miłości i w słodkiej rozterce.

 

Anusiu z Tharau, tyś skarbów niemało,

Tyś moja dusza, krew moja i ciało.

 

Choć różne burze przybędą nas chłostać.

My potrafimy przy sobie pozostać.

 

Choroba, smutek i prześladowanie

Węzłem dla naszej miłości się stanie.

 

Jako palmowe odgina się drzewo,

Im bardziej grad je pochylił z ulewą,

 

Tak miłość mocy nabiera i treści

Przez krzyż, udrękę i wszelkie boleści.

 

Jeśli rozdzieli nas jakaś potęga

I będziesz żyła, gdzie słońce nie sięga,

 

Pójdę za tobą przez morza i śniegi,

Las i żelazo, i wraże szeregi.

 

Anusiu z Tharau, słoneczko me złote,

Życie swe wokół twojego oplotę.

Przełożył z dolnoniemieckiego
Robert Stiller