W maju 32 roku kierowani przekonaniem, że wybrzeża Grecji będą najodpowiedniejszym terenem do starcia wrogich flotylli, popłynęli do Aten. Jesienią tegoż roku założyli główną kwaterę w Patraj, pośrodku baz obronnych, usytuowanych wzdłuż zachodniego wybrzeża, i oczekiwali na atak.

Agrypa zwlekał z uderzeniem, wyczekując dogodnego momentu. Pozwolił im spędzić na przyjemnościach kolejną zimę. Cały ciężar jej niewygód odczuli na sobie żołnierze i marynarze zakochanej pary. Rzymski dowódca uderzył w marcu, nieoczekiwanie przypuszczając błyskawiczny szturm na ważną bazę w Methone na południowym cyplu Peloponezu. Wykorzystał ją następnie jako odskocznię do ataków na inne morskie bazy oraz drogi zaopatrzenia prowadzące z Egiptu. Antoniusz i Kleopatra zaniepokojeni rozwojem sytuacji przegrupowali swe siły, przenosząc się z wojskami z Patraj do Akcjum, około stu kilometrów na północ nad Zatoką Ambrakijską. Dziś w tym miejscu znajduje się zachodnia część miasta Vonitsa. Tam się okazało, że ich flota, rozmieszczona wzdłuż północnego brzegu, znalazła się w pułapce - wojska Oktawiana czatowały od góry, podczas gdy okręty wojenne Agrypy blokowały wejście do zatoki.

Doszło do niewielkiego starcia, w wyniku którego kochankowie się zorientowali, iż wróg ma przewagę nie tylko na lądzie, ale i na morzu.Zdecydowali się nie przyjąć wyzwania - ucieczka się udała (wieść, że Kleopatra opuściła go podczas bitwy morskiej, okazała się bezpodstawna). Kiedy jednak w parę tygodni później powrócili do Aleksandrii, mimo starań Kleopatry, aby wjazd do miasta wypadł możliwie naj-okazalej, całą ich siłę stanowiło sześćdziesiąt okrętów spośród pięciuset, jakie mieli uprzednio. Armia rozpadła się w wyniku masowych dezercji i dobrowolnego oddawania się do niewoli. W pałacu zapanował nastrój przygnębienia i przekonanie o nieuchronności tragicznego końca. Pomimo organizowanych zabaw i hulanek ich ostatnia wspólna zima nacechowana była smutkiem i melancholią.

Zwycięstwa Oktawiana były kosztowne. Potrzebował bogactw Aleksandrii. Zdobył miasto w sierpniu 30 roku po kilkumiesięcznym nieustającym marszu. Upamiętnił to wydarzenie nadając sobie tytuł Augusta Cezara. Kiedy wojska Oktawiana zajmowały pałac, przebywający tam samotnie Antoniusz w błędnym przeświadczeniu, iż Kleopatra popełniła samobójstwo, jak na prawdziwego Rzymianina przystało, rzucił się na miecz. Na wieść o tym Kleopatra kazała przynieść go do swego grobowca, w którym się skryła. Jedyne, co mogła uczynić dla umierającego kochanka, to objąć go ramionami i wypowiedzieć słowa pożegnania. Kiedy żołnierze wdarli się do jej mauzoleum, zdołała jeszcze wymóc na Oktawianie, aby pozwolił jej go pogrzebać.

Oktawian nie chciał zabijać Kleopatry, aby nie tworzyć wokół niej atmosfery męczeństwa. Nie chciał też uświetniać swego triumfalnego wjazdu do Rzymu żałosnym spektaklem, jakim byłaby w zwycięskim rydwanie więzienna klatka z Kleopatrą. Chciał się jej po prostu pozbyć. Licząc na jej strach przed takim końcem oraz na powszechną na Wschodzie znajomość działania różnego rodzaju trucizn, zapowiedział jej przez wysłannika, że przejazd w klatce ulicami Rzymu jest nieuchronny; Kleopatra dokonała wyboru: wbrew legendzie nie umarła od ukąszenia jadowitej żmii, ale zażyła truciznę. Oktawian kazał ją pochować z należytym królewskim ceremoniałem, tak jak o to prosiła, u boku Antoniusza. Ale od tej chwili Egipt był już tylko częścią potężnego rzymskiego imperium.