przymierza kapelusze". Dojmujące uczucie beznadziei starali się zwalczać ciągłymi podróżami i ożywionymi towarzyskimi kontaktami. Książę pomagał też dorywczo w opracowywaniu swojej biografii, która była próbą usprawiedliwienia jego postępowania. Księżna urozmaicała sobie czas w towarzystwie bardzo bogatego i bardzo sympatycznego młodego człowieka, który jednak, jak oświadczyła Davidowi, był zupełnie niegroźnym rywalem z powodu swoich homoseksualnych skłonności. Nie było to wielką pociechą (w swoich pamiętnikach księżna pominęła ten hermafrodyczny epizod).
W maju 1972 roku David, zapamiętały palacz, zmarł na raka krtani w wieku siedemdziesięciu ośmiu lat po trzydziestu pięciu latach małżeństwa. Wallis został w spadku po nim wielki majątek, ale także smutek i samotność. Jego życie, a zwłaszcza okres końcowy, przywodzi na myśl słowa Szekspira, które wielki dramaturg włożył w usta jednego z królewskich poprzedników, Ryszarda III: "Marnowałem czas i oto teraz czas niszczy mnie". A życie Wallis najbardziej charakteryzuje zdanie, które wyrzuciła z siebie w rozmowie z jedną z zaprzyjaźnionych osób: "Nie masz pojęcia, jak trudno jest przeżyć wielką miłość!"