Wiersz miłosny Jana Brzechwy pod tytułem Te same usta

Te same usta

Gdy nocą letni omdlewa znój,

Twe usta szemrzą: "tyś mój, tyś mój",

 

Twe usta czynią tajemny znak,

Abym całował je tak — a — tak.

 

Patrzę i milczę, klękam i łkam,

Przybliż się do mnie, jam taki sam,

 

Wyciągam ręce i szukam w krąg,

Wyciągam ręce do twoich rąk...

 

Widzę, poznaję usta i twarz,

Naszą rozłąkę i obłęd nasz,

 

Te same usta i chłód ten sam,

Patrzę i milczę, klęczę i łkam.

 

Z miłych najmilsza, ach, zbliż się, zbliż,

Oto zostawiam róże i krzyż,

 

Oto zostawiam na wieczny czas

Ból, co na wieczność połączył nas.

 

Mam dla twych pieszczot gościnny dom,

Ciało nieobce jawie i snom,

 

Dłonie znajome twym dłoniom dwóm,

Zapach lipcowy i leśny szum.