Wiersz miłosny Jana Nepomucena Jaśkowskiego pod tytułem To nie ona
To nie ona
Jan Nepomucen Jaśkowski
To nie ona — to obłok lekki i rumiany
Przesunął od zachodu przez mirtowe ściany.
To nie ona — to biały gołąbek po błoni
Przeleciał do swej cichej w dąbrowie ustroni.
To nie ona — zapewne przy nadbrzeżnej skale
Łabędź spostrzegł swą lubą i przemknął przez fale.
To nie ona — to świeży bukiet lilijowy,
W który wietrzyk sąsiednich róż poplątał głowy.
To nie ona — ktoś westchnął... to pewnie ukryta
Drobna piskląt rodzina matkę z karmią wita.
To nie ona — to słowik, marzący o wiośnie,
Zasnął, zbudził się, spojrzał i westchnął żałośnie.
To nie ona — dlaczegoż pierś moja oddycha
Wolniej, wolniej, jak fala, gdy burza ucicha?
To nie ona — dlaczegóż serce z mego łona
Wyrywa się od szczęścia?... Ach! otóż i ona.