Dusze kochanek
Jan Pietrzycki
W oranżeriach oszklonych woń tuberoz parną
Czują łona omdlałe od miłosnych wzlotów...
Przy twym kwiecie, Pokuso, giną w ust szkarłacie,
W rozpalonych swych piersiach i w płomiennej szacie —
Przy twym kwiecie, Pokuso, i jam mdleć już gotów,
Zanim czarnej goryczy rozpleni się ziarno...
W oranżeriach oszklonych tuberozy wonie
Mącą zmysły rozpierzchłe chorych i cierpiących...
Kwiat się pieni kielichem, wykwitłym z topieli,
Ponad zmierzchów gasnących zasępione tonie,
Ponad łoża odalisk z miłości mdlejących...
W oranżeriach oszklonych tuberoz woń płynie
Za powiewną w pomroce mych myśli Arachną...
Białe kwiaty się mącą i woni wiew cichy
W sen pąsowy usypia marzące kielichy...
W oranżeriach oszklonych o zmierzchu godzinie
Dusze zmarłych kochanek: tuberozy pachną...