Wiersz miłosny Jana Rostworowskiego pod tytułem Introit
Introit
Jan Rostworowski
Teraz to ja już wiem
do czego są ramiona,
kiedyś mi je otwarła.
To jest mowa ogromnie prosta
i niepotrzebny jej gronostaj,
i niepotrzebny szkarłat.
Okręty do nich płyną nocą,
a Bóg w żagle im dmucha.
Potem między zachodem i wschodem
spoglądamy w waszą białą urodę
zakotwiczeni na łańcuchach.
Wwozimy w was żelazo i miedź,
i brąz, i ołów.
A tak ciężkich brył, takiego sprzętu
nie pomieszczą składy kontynentów
ani serca aniołów.
Tylko ty jedna pomieścisz,
tylko ty jedna schowasz.
Tylko twoich ramion nie przestraszy
moja ciężka burta metalowa.
Całą noc palisz przy mnie świecę,
całą noc otworem mi stoisz.
Nie odejdę, nie odpłynę, nie odlecę,
ja i wiersze, marynarze moi.