Wiersz miłosny Jana Rostworowskiego pod tytułem Obietnica
Obietnica
Jan Rostworowski
Kiedy aniołowie gasną już nieuchronnie jak gazowe lampy
aż ostatni spojrzawszy w nasze myśli zdmuchnął siebie
i tylko ciemne smugi trwają między ścianami
prędko prędko wyjdź z sukni prędko rozewrzyj usta
wąsko położona na plecach z których skrzydła nie trysną.
Nie będziemy już w złotych kręgach chodzili po ogrodzie
ale jest między nami ta obietnica niby światło w wosku
że moje miłosne poruszenia wywabią cię z ciemnego krzaka
z językami mięśniami oddechami twoimi i czerwoną pętlą
i byłem nie ustawał rozdrażniona dopadniesz tej chwili
w której słyszy się jęk boleśnie zranionego anioła.
Ostygając powyjmuję ci z piąstek strzępy białego puchu.