Portret pani
Jan Rostworowski
Masz: Trzy złamane gałązki,
nasz bukiet.
Słyszysz? Za drzwiami grudzień
niecierpliwie butami tupie.
Przyniósł butelkę wódki,
pić będzie wargą siną.
Jedna gałązka za wiosnę,
jedna gałązka za lato,
jedna gałązka za jesień.
A tobie trzeba z zimą.
U dębowej komody
cztery szuflady otwarte:
w pierwszej szufladzie sen,
w drugiej szufladzie sen,
w trzeciej szufladzie sen,
a tobie trzeba z czwartej.
W czwartej szufladzie przedmioty
jutra twojego strzegą.
W czwartej szufladzie orzechy,
w czwartej szufladzie węgiel,
w czwartej szufladzie płaszcz,
a nad nimi trzy piętra niczego.
U wieczności cztery owoce,
obrodziła wieczność w naszych drzewach.
Pierwszy owoc niebieski,
drugi owoc piekielny,
trzeci owoc czyśćcowy,
czwarty owoc dla ciebie dojrzewa.
Taki namalował ci portret
osaczony życiem Modigliani:
Trzy złamane gałązki pod piersią,
na ramieniu ślad sinych warg,
a przy ustach owoc otchłani.
1963