Dziewczynka z kotem
Janusz Styczeń
dziewczynka siedzi w głębokim fotelu,
jakby w łóżku,
wciska się coraz głębiej w fotel,
jakby chciała być zupełnie w łóżku,
jakby chciała się nakryć niewidzialną kołdrą,
jakby chciała spać z otwartymi oczami,
i jakby chciała nie wiedzieć, że obok niej
na podłodze siedzi kot,
właśnie, siedzi na podłodze, realnie, konkretnie,
a nie w jej duszy,
a przecież to ona czuje się kotem,
z okna pada światło na jej twarz,
jest to światło przyszłości,
ona wpatruje się w to światło z okna,
jakby widziała tego mężczyznę,
który z okna się wyłoni,
i podejdzie do niej, i uczyni ją dorosłą,
i wyprowadzi z jej duszy ciemnego kota,
tego kota weźmie do rąk,
zacznie głaskać, pieścić,
ona się temu dokładnie przypatrzy,
wszystkie szczegóły zapamięta,
wszystkiego się nauczy,
ona już widzi, jak mężczyzna po wszystkim
z jej ciemnym kotem zasypia,
ona wpatruje się w śpiących
i siebie się uczy,
widzi, jak jej ciemny kot do niej wraca,
a mężczyznę jej dusza pochłania i już nigdy
nie wypuści