Wiersz miłosny Jarosława Iwaszkiewicza pod tytułem Amore sacro
Amore sacro
Jarosław Iwaszkiewicz
Mej drogi silne przęsła rzeźbione w betonie
W jakimś punkcie dalekim nad przepaścią prysły,
Pójdziemy jednak dalej: weźmy się za dłonie,
Nachylimy się znowu nad toń czarnej Wisły.
Czekają tam kamienne słupy całe w złocie,
Nieba szafirowego podpierając zręby,
I młodziutki Angliczek w gumowym paltocie
Ukaże nam w uśmiechu połyskliwe zęby.
W żółtawej krynolinie w fioletowe wianki
Dziewczyna ci spod czepka nadeśle spojrzenie
Na pół przyjaznej siostry a na pół kochanki...
I w granitowej ławie, tak, na zakończenie,
Ujrzymy kobiet grono, ciche jak wspomnienie,
W żałobie dźwigające bzów wielkie wiązanki.