Wiersz miłosny Jerzego Górzańskiego pod tytułem Klara
Klara
Jerzy Górzański
Jeśli prawdą jest, że kobieta bywa najmądrzejsza w łóżku,
To łóżka należałoby nazwać przekleństwem narodów.
Klara najczęściej w pościeli czytywała Fromma,
Gdy ja tymczasem nagi w łazience spór wiodłem z Yardleyem.
Czas mijał wraz z szelestem przewracanych kartek.
Pachniałem coraz mocniej, onieśmielony pasją erudytki.
Pomnę wieczory pełne treści eseisty, co uwiódł Klarę teorii koszmarem.
Te noce pośród pustych flakonów i ręczników frotte.
Choć nieraz marzył mi się cichy śpiew analfabetki.
I ten bieg przez pokój do jej ciała, z płonącym kagankiem oświaty.