Wiersz miłosny Jerzego Zagórskiego pod tytułem Rydwan mojej żony
Rydwan mojej żony
Jerzy Zagórski
Na szesnastolecie ślubu
Jaki to metal o asfalt dzwoni,
Gdy świt rozszerza źrenicę z pąsu ?
Pod oknem zaprzęg z szesnastu koni,
A konie mają kopyta z brązu.
Można by grzbiety rumaków w skrzydła,
A czoła przybrać w zadumy bruzdę
I, kiedy będzie miedź z cyną stygła,
Ujrzeć pegazy wzięte za uzdę.
Trzeba by jeszcze złota, platyny
I srebra z cynkiem dolać do miedzi,
By świecił rydwan mojej dziewczyny
Jak promień słońca na gołoledzi.
Oto się wprzęga koń siedemnasty:
Już stąpa z grzywą jak w pióropuszach.
Jeszcze w pęcinach metal nie zastygł.
Czas toczy koło i pojazd rusza.
3-5.1.1953