Wiersz miłosny Joaoa Penha pod tytułem Gdym na cię patrzał z pod jaśminów
Gdym na cię patrzał z pod jaśminów
Joao Penha
Gdym na cię patrzał z pod jaśminów cienia,
Z szemrzącej wody trwożnie wychyloną,
Kładącą ręce dwie na kształtne łono,
Z włosem wilgotnym od pereł strumienia,
Pokładającą kibić od niechcenia
Z uśmiechem dziecka na trzcinę zieloną —
Wydałaś mi się do życia zbudzoną
Statuą grecką z białego kamienia.
I kusiła mię jedna chęć zuchwale,
Nie ta, jaką się paśli wyuzdani,
Podpatrujący Zuzannę brzydale —
Lecz jakiej, z uczuć człowieczych obrani,
Mają doznawać dzicy kanibale,
Taka żarłoczna chęć... nie bój się, pani!
Przełożył
Edward Porębowicz