Wiersz miłosny Johna Donnego pod tytułem Ostatnie tchnienie

Ostatnie tchnienie

Tak, przerwij ten ostatni pocałunek łzawy,

Który wchłania dwie dusze i precz je wydycha:

Zmieńmy się tym wydechem w dwie ulotne zjawy,

Sami skończmy dzień szczęścia, niech noc spłynie cicha;

Miłość naszym jest dziełem; i równie jest tania

Śmierć, którą słychać w słowie "Odejdź" w dniu rozstania.

 

Odejdź; jeśli to słowo nie dość cię zabiło,

Ulżyj mi, ten sam rozkaz wbijając mi w serce.

Jeśliś martwa, niech we mnie bije całą siłą

Własne słowo i słusznie niech karze mordercę.

Choć będzie już za późno: sam się śmiercią karze

Podwójną, kto odchodzi i kto odejść każe.

Przełożył
Stanisław Barańczak