Rocznica
John Donne
Wszyscy królowie i ich faworyty,
Wszelkie piękności, dowcipy, zaszczyty,
Słońce nawet, co tworzy czas ruchem kołowym,
Są dzisiaj o rok starsze w porównaniu z owym
Dniem, gdyśmy się nawzajem pierwszy raz zoczyli:
Ku upadkowi każda inna rzecz się chyli,
A tylko miłość nasza nie zanika;
Słowa "jutro" i "wczoraj" wykreśla z słownika,
Trwa w nas, choć goni na kształt błędnego ognika,
Wciąż w dniu pierwszym, ostatnim, wiecznym się zamyka.
Dwa groby skryją nasze martwe ciała,
Gdyby mógł jeden — śmierć by nam nie dała
Rozwodu. Lecz jak innym książętom przed nami,
Nam (cośmy sobie wzajem byli książętami)
Śmierć też odbierze oczy i uszy, sycone
Przysięgami, zwilżane przez słodkie łzy słone;
Wszelako dusze, gdzie miłość jedynie
Mieszka (zaś inne myśli są w krótkiej gościnie),
Większą miłość poznają w tej górnej krainie,
Dokąd się wzniosą z grobów, w których ciało zginie.
Szczęśliwym wtedy każde z nas się stanie,
Nie więcej wszakże niż inni niebianie;
Tu, na Ziemi, jesteśmy zaś jako dwaj króle:
Gdzież król, co swym poddanym władałby tak czule?
I któż jest tak bezpieczny jak my, którym zdrada
Nie grozi, chyba że ją kto z nas dwojga zada?
Jeśli nic strwożyć nas nie będzie w stanie,
A serc naszych szlachetność nie ulegnie zmianie,
Za sześć jeszcze dziesiątków lat nam pozostanie:
Drugi rok trwa dopiero nasze panowanie.
Przełożył
Stanisław Barańczak