Wiersz miłosny Johna Keatsa pod tytułem Litości - Zmiłowania - Miłości!

Litości — Zmiłowania — Miłości!

Litości — zmiłowania — miłości! — tak, właśnie

Miłości — miłosiernej, takiej, co nie mami,

Nie zna, co to wahania, wątpliwości, waśnie,

Szczera, jawna, widzialna — a nic jej nie splami!

O, bądź moja bez reszty — cała — cała należ

Do mnie! Całą postacią, urokiem, słodyczą

Ust całowanych, dłońmi, cudem oczu — ależ

Nie przecz! — tej piersi bielą ciepłą i dziewiczą,

Całą sobą — swą duszą — zmiłuj się, bo pali

Mnie pragnienie — a jeśli zatrzymasz choć atom,

Umrę; albo żyć będę w tej niewoli dalej,

Lecz zapomnę, przybity poniesioną stratą,

Po co żyję — umysłu podniebienie straci

Zmysł smaku, a ambicja wzrokiem to przypłaci

Przełożył
Stanisław Barańczak