Niedomówienie
Jonasz Kofta
Pani mi jawi się sekretem
Zwierzenia niesłyszalnym szeptem
Kiedy z szelestu słów pojmuję
To co oddechu Pani ciepłem
Jak skok płomyka co rozjaśnia
Albo pomniejsza światła okrąg
Tak Ty się jawisz to zalotną
To niemo prosisz o samotność
Niedomówienie
Niedomówienie
Jest właśnie tym co mi zezwala na istnienie
W cienistej okolicy Pani rzęs
Niedomówienie
Niedomówienie
Jest właśnie tym co najboleśniej w Tobie cenię
Gdy bardzo chcę
Usłyszeć: tak
A boję się
Usłyszeć: nie
Jakież to dawne sentymenta
Onaleźć można w wiatru śpiewie
Domyślam się: Pani pamięta
Pani pamięta to czego nie wiem
Może bezwiednie grę prowadzę
Ty jej reguły znasz, o Pani
Dlaczego nie chcesz mi ich zdradzić
Bym mógł się ustrzec od przegranej
Niedomówienie... itd.
Świt obok siebie nas obudził
Przez nie domknięte okiennice
Jesteśmy teraz dwojgiem ludzi
Co mają wspólną tajemnicę
Wierz mi: jeżeli będziesz ze mną
Niczego mi nie powiesz o nas
Bo sól miłości to niepewność
To prawda wciąż nie domówiona
Niedomówienie
Niedomówienie
Jest właśnie tym co mi zezwala na istnienie
W cienistej okolicy Pani rzęs
Niedomówienie
Niedomówienie
Jest właśnie tym co najboleśniej w Tobie cenię
Gdy bardzo chcę
Usłyszeć: tak
A boję się
Usłyszeć: nie