Wiersz miłosny Jonasza Kofty pod tytułem Ździebełko-Ciepełko

Ździebełko-Ciepełko

Wiem, że miłość jest udręką

Bo się wszystkiego od niej chce

Ja pragnę mało, malusieńko

A właściwie jeszcze mniej

 

Ździebełko ciepełka

W codziennych piekiełkach

W wyblakłym na szaro obłędzie

Różowa perełka, ździebełko ciepełka

Znów wiem, że jakoś to będzie

 

Gdy serce ukłuje przykrości igiełka

I biedne się czuje, niczyje

Ciepełka ździebełko

Ździebełko ciepełka

Wystarczy i wszystko przemija

 

Ździebełko ciepełka

Diamencik ze szkełka

Czułości kropelka na listku

Ciepełka ździebełko

Tkliwości światełko

W twych oczach wystarczy za wszystko

 

Nie chcę wichrów, burz, nawałnic

Uczuć, w których spalę się

Jesteśmy przecież łatwopalni

Dla mnie najważniejsze jest:

 

Ździebełka ciepełka...