Wiersz miłosny Józefa Weyssenhoffa pod tytułem Sen
Sen
Józef Weyssenhoff
Dziś we śnie, podróże odbywszy niezmierne,
Usiedliśmy w słońcu przed chatą.
Zamgliły się skruchą twe oczy niewierne,
Wokoło paliło się lato.
U nóg twoich leżę i płaczę z rozkoszy
I czuję dłoń twoją na włosach —
Mój uścisk nie gniewa cię, ani nie płoszy,
Bo lato się pali w niebiosach.
Ty mówisz: — Zapomnij mi zdrady i męki,
Pokochaj i sercu puść wodze;
Zaplotem mych ramion, pieszczotą mej ręki,
Słodyczą cię ust mych nagrodzę.
— Przebaczę, zapomnę, choć daćbym miał życie
Tej jednej godziny zapłatą —
A wrzosy tak pachną, a w ciemnym błękicie
Żar dyszy i pali się lato.